niedziela, 5 listopada 2017

OPERACJA TINI?!

Pewien portal powiadomił nas o zabiegu Martiny, który miała wczoraj. Więc już w poście.





Tini ostatnio miała bardzo pracowity okres w życiu. Niedawno program INFAMA poinformował, że Martina miała zabieg w klinice Suizo w Argentynie. Wiele fanów wpadło w panikę, czy Martinie coś się stało? Na szczęście Nico Peralta (dziennikarz) uspokoił fanów. Okazuje się, że faktycznie, Martina miała zabieg. Jednak był to drobny zabieg usuwający irytującą brodawkę na plecach dziewczyny. "Chcę uspokoić fanów. Wdarło się wielkie zamieszanie. Tini ma się dobrze. Nie ma już irytującej brodawki na plecach." - wyjaśnia Nico. Mowa tutaj o wirusowej brodawce. Czyli zbiorze wirusów w postaci naskórka, coś w stylu kurzajki. Nie wiążą się z tym żadne szkody na zdrowiu, zazwyczaj same znikają z czasem. Jednak są irytujące i z pewnością źle się prezentują w kreacjach, a jak wiemy media potrafią ze wszystkiego zrobić sensację. Można ją usunąć na różne sposoby, za pomocą maści, sprejów. Ale także za pomocą laseru, aby pozbyć się jej na 100 procent. I na tą metodę postawiła Martina.
Zabieg w żadnym stopniu na wpłynął na karierę Martiny. Jeszcze wczoraj pojawiła się na czerwonym dywanie na gali UNICEF, zaledwie parę godzin po zabiegu. Bo właśnie wczoraj go przeszła pod okiem specjalistów.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz